top of page

za ujadaniem zatęskniłam

Zdjęcie autora: KingaKinga

Dzisiejszy spacer - droga za kapliczką Św. Jana Kantego, między pola kukurydzy był spokojną małą wycieczką. Spokojną, ech... Na początku spaceru trochę się zjeżyłam - zawsze spotykałam tu małego pieska, który "towarzyszył" mi na pewnym odcinku trasy. Głośno towarzyszył. I trochę za blisko. Spięłam się w sobie i pomyślałam - trzeba to przeżyć. Zeszłam z głównej drogi w bok, odkrywałam nowe ścieżki i widoki, urocze oczko wodne, przy którym latem z pewnością ktoś miło spędza czas bo przy brzegu stoi ławeczka. Zawróciłam z powrotem. Znowu przypomniałam sobie o psie. Najpierw poczułam ulgę, że go nie spotkałam, a później żal. Taki jesienny żal, że zabrakło stałego elementu krajobrazu. Bo już kukurydza w większości skoszona, a ta która została jest już tak zeschnięta, że nie szeleści tylko stuka uderzając o siebie. Drzewa ogołocone z liści, błotnista droga i nieobecny mały piesek. Za ujadaniem zatęskniłam - do głowy by mi wcześniej nie przyszło...

 
 
na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer
Copyright © Vivamus 2017-2025 All rights reserved
vivamus_element_preview.png
na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer
bottom of page