Jest droga na Czernichów, jest po lewej Kajasówka i jest po prawej las. Można zatrzymać się na parkingu rezerwatu i można rozpocząć wycieczkę po Kajasówce. A można też przejść na drugą stronę i wejść na tę ścieżkę prowadzącą w las. Tak zrobiłam. Nie, nie znałam wcześniej miejsca, do którego szłam. Pomysł podsunął mi znajomy. Ponieważ mam fatalny zmysł orientacji (lub jak kto woli - intuicję plenerową) ten spacer również rozłożony był na dwa razy. Za pierwszym razem na wycieczkę ruszyłam późnym upalnym popołudniem - pobłądziłam, wyszłam w innym miejscu niż chciałam, oddałam krew komarom i innym złośliwym owadom. Dziś po bardzo uważnym przestudiowaniu mapy rzecz miała się zupełnie inaczej - na spacer ruszyłam rześkim rankiem, miejsce bez trudu odnalazłam, tylko krew jak poprzednio oddałam komarom i innym złośliwym owadom. Ale było warto. Skałki Tuni (Danusi) - na mapie punkt 50.0235403, 19.6389198 - to malownicze miejsce ukryte w gąszczu drzew, krzewów i wysokich traw, Początkowo prowadzi szeroka ścieżka, która za linią wysokiego napięcia zmienia się w ścieżynę. Po prawej stronie zobaczymy "tajemniczy budynek" również zaznaczony na mapie (a właściwie tajemnicze ruiny) a za chwilę po lewej wyrastają imponujące skały - grafitowa pionowa ściana. Wśród drzew do góry prowadzi dróżka, a dołem wzdłuż skał płynie mała rzeczka. Miejsce było dla mnie dużym zaskoczeniem, nie będę więc ze szczegółami go opisywać by i dla Was stanowiło niespodziankę.
A przy okazji, po drodze - może na grzyby? Pojawiły się już.
p.s. Bardzo dziękuję Sebastianowi za polecenie miejsca
