Za kilkoma wzgórzami, za kilkoma lasami, wcale nie tak znowu dawno temu żyła dostatnio rodzina, której urodziło się dziecko. Ponieważ świeżo upieczeni rodzice byli ludźmi wpływowymi i z koneksjami - na chrzciny zaprosili dwanaście zaprzyjaźnionych wróżek. Tę bajkę znacie na pewno, wiecie zatem, że wróżek było trzynaście. Jedna jednak miała ostatnio zły PR w lokalnej prasie - tej więc nie zaproszono.
Po uroczystym obiedzie każda z zaproszonych wróżek podchodziła do dziecka i składała mu życzenia wymawiając magiczne zaklęcie. Kiedy od kołyski odchodziła jedenasta wróżka - drzwi do ogromnego salonu otwarły się z impetem i wyrywając się body guards do dziecka kierowała się ta niezaproszona wróżka. Nie będę opisywała zamieszania jakie powstało, ważne że trzynasta wróżka podeszła do kołyski i ze złością rzuciła - Przez to, że nie zostałam zaproszona życzę ci, abyś większą część życia spędził w kamieniołomach i kopalniach ciężko pracując a twoje ręce pokrywały się pęcherzami i bąblami!
Zapadła cisza a wróżka odwróciła się i wyszła. Blady strach padł na rodziców i obawy o przyszłość maleństwa.
Tę bajkę znacie jednak i wiecie, że pozostała nam jeszcze jedna wróżka. Podeszła ona do dziecka i powiedziała - Nie mogę cofnąć zaklęcia mojej poprzedniczki, ale mogę złożyć życzenia od siebie. Zatem będziesz kopał i kuł w kamieniołomach i kopalniach a tam będziesz znajdował piękne agaty, ametysty i inne cudowne minerały, które będą cieszyły ciebie i innych ludzi a znajdując je zapomnisz o pęcherzach i bąblach na rękach.
Teraz już wiecie skąd się wzięli "agatowcy" 😉