Już tu kiedyś "zajrzałam" z impetem i hałasem, ale to było dwa lata temu. Ostatnio pomyślałam, że nad wodą powinny być lekkie mgły - to może gwarantować zjawiskowość przy błękitnym niebie. Jeziorka w starej piaskowni w Przegini Narodowej położone są po lewej stronie drogi jadąc w kierunku Czernichowa. Auto zostawiłam przy sklepie i ruszyłam półkilometrową łąką wprost do wody. Łąka wczesnym rankiem delikatnie rozświetlona słońcem, spowita mgiełkami i pajęczynami "oszronionymi" rosą zapraszała do spaceru. Mokre trawy owijały się wokół nóg, ale miałam kalosze. Na końcu łąki, choć nie widać (jest jeszcze wąski pas drzew przy brzegu) obietnica wody. I choć wiedziałam czego się spodziewać to widok nieskazitelnie gładkiej toni wodnej (skrawka) z unoszącymi się oparami mgieł ściął mnie z nóg. Cisza. Właściwie to nie - podnoszący się hałas budzących się ptaków, niekiedy zrywających się z gałęzi tuż przede mną. Obeszłam kawałek tego jeziorka i ruszyłam do drugiego, większego. Ślady po biwakach, mostek, tabliczka informująca o zasadach obowiązujących na łowisku i... to byłoby na tyle z śladów działalności człowieka. Błękit doskonały nieba i wody, biel mgieł nad wodą i światło słoneczne - to wszystko potęgowało wrażenie bajkowości. Obietnica odpoczynku i odprężenia - o 6.30 rano. Najpewniej w południe przy pięknej pogodzie to miejsce ma już wielu gości. Jest to jednak łowisko i tu rządzą prawa wędkarzy - zatem cisza i spokój.
Jeśli szukacie ukojenia dla oczu i uszu - to z pewnością zachłyśniecie się tym miejscem. Polecam - zwłaszcza między 6.00 a 7.00 rano...