Głuchówki
- Kinga
- 11 lut 2024
- 2 minut(y) czytania
Przyszli Niemcy i postawili drewnianą wieżę. To pewnie było wtedy kiedy budowali sieć okopów i komory łączności - rok 1944. Wieża była drewniana i miała 40 metrów wysokości, ale elementy miała łączone metalowymi gwoździami. Schody prowadziły po wewnętrznej stronie i można było dostać zawrotu głowy idąc do góry. Miała służyć do celów obserwacyjnych. No tak - w końcu stała na Wielkiej Górze na przysiółki Głuchówki (Sanka). Wzgórze wznosi się na wysokość 385,90 m a widok z niego jest oszałamiający. Do tego stopnia, że nawet piosenka powstała i była śpiewana kilkukrotnie podczas sobótkowych nocy. Autorką jest Rozalia Morys (1921-2000), mama mojego rozmówcy. Mam okazję wysłuchać jej na żywo. Śpiewa pan Ryszard Edward Morys, włącza się też jego wnuk - Marcin Kurdziel. Mieszkają właśnie tu, na Głuchówkach - najpiękniejszym miejscu na ziemi, bo gdzieżby indziej?... Posłuchajcie jej i Wy:
“Głuchówki, Głuchówki wioska bardzo mała
ze 30 domów to jest wioska cała
wszystkie domy prawie, że jedna rodzina
dobrze się czują i na roli i społecznie pracują
A Tenczyński zamek jest z północnej strony
z połuniowej widać Tatrów trzy korony
Wawel z Bielanami, krakowskie widoki
że aż serce rwie na zachodzie fabryk dymy snują się
Głuchówki, Głuchówki piękna okolica
kto do nas przyjedzie każdy się zachwyca
latem słońce świeci, jesienią szaruga
zima śniegi dmą a na wiosnę, a na wiosnę kwiaty są
A przez naszą wioskę asfalt położony
domu stoją razem równo z każdej strony
A z wysokiej góry piękny widok mamy
że podziwiać go kto przyjedzie to potwierdzi zdanie to
Przyjeżdżajcie do nas, bardzo Was prosimy
Czem będziemy mogli to poczęstujemy
jeszcze na dodatek i ładną piosenką ugościmy was
Przyjeżdżajcie, przyjeżdżajcie więc do nas.
Więc przyjechałam do ich gościnnego domu by wysłuchać opowieści o okolicy. Teraz właśnie słucham o wieży. Ta niemiecka wieża w latach pięćdziesiątych rozpadła się od uderzenia pioruna. Drewniane elementy przytłoczyły i zniszczyły pole ziemniaków. Stanęła kolejna wieża… Ale tę wieżę zastąpiła kolejna, ta która stoi od lat 90-tych po dziś dzień. Ma około 30 metrów. Widzę ją z domu w Rybnej. Stoi na 4-arowym kawałku ziemi, którą na ten cel odsprzedał pan Edward.
Głuchówki, Głuchówki - piękna okolica, trudno stąd odejść. Stąd widać przy dobrej pogodzie klasztor w Kalwarii. Kiedy wieża nie miała systemu monitoringu panu Edwardowi przyszło jej doglądać i pilnować. Ech… wieża… Głuchówki…
Serdeczne podziękowanie dla całej rodziny za gościnę i pyszny poczęstunek pączkami
W poście wykorzystałam poza swoimi zdjęciami również fotografie rodzinne moich rozmówców (na pierwszym zdjęciu pan Edward z mamą, na drugim zdjęciu pan Edward).