Porfir z kamieniołomu w lesie Orlej wydobywano już od końca XIX wieku i można się domyślać, że urobek wywożono końmi. W roku 1938 wytyczono i wybudowano kolejkę wąskotorową, która wiozła kamień z kopalni do Okleśnej, gdzie był przeładowywany do wagonów normalnotorowych.
W sumie przemierzał w ten sposób ok. dwanaście kilometrów. Dziś zapraszam na krótki odcinek - zaledwie dwukilometrowy, za to dobry na spacer - no może poza tą częścią porośniętą do granic możliwości wysokimi pokrzywami.
Start oczywiście z lasu Orlej - w parowie kamieniołom, środkiem droga.
Właśnie tą drogą, która teraz jest niemal aleją spacerową szła kolejka. Dziś nic nie wskazuje na to, bo resztki podkładów porozrzucane są we wschodniej części lasu, a sama droga wyrównana. Do dnia dzisiejszego zachowała się dokumentacja fotograficzna, zdigitalizowana przez Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Zdjęcia z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego, data wykonania sierpień 1938r
Dalej szła wzdłuż drogi i potoku Rudno, który spinał betonowy pomost. Jego pozostałość (dwa porośnięte mchem murki) stoją do dziś. Teraz zostawimy potok z lewej (idąc na południe) a my pójdziemy nasypem kolejowym - mało widocznym (pośród porastających go chaszczy), ale dobrze wyczuwalnym. Pod stopami będą się prześlizgiwać wysypane pod kolejkę kamienie i w końcu też je z pewnością wypatrzymy. I zatrzymamy się i zawrócimy - dalej nie da się przejść przez zarośla. Można iść wzdłuż, ale myślę, że to dobry moment by spacer na dziś zakończyć i planować kolejny odcinek.
p.s. Wiecie, że idąc początkowym odcinkiem szlaku można trafić na stare kliny do skał lub inne narzędzia?