top of page
Zdjęcie autoraKinga

para buch, koła w ruch...

Stoi na stacji lokomotywa...

Stacja las Orlej - pośród dominujących tu buków porozrzucane betonowe i betonowo-żelazne relikty pokopalniane. Schrony, prochownia, młoty, wciągarka... Ta ostatnia to największa konstrukcja w lesie, poniżej drogi, nad potokiem, przyklejona do ściany skalnej. Mi dziś służy jako sceneria do zdjęć, 80 lat temu wciągano nią wagoniki z urobkiem. Mniej więcej na wprost jest (był) największy porfirowy łom. Na górze, po drugiej stronie drogi odbywał się przeładunek do wagonów, które były doczepione do parowozu.

Parowóz "Ryś" stojący obecnie w Chrzanowie. fot. Roman Stopa

Pokopalniane urządzenia na Orleju


To para gorąca wprawiła to w ruch

LAS TY - parowóz produkowany przez przez chrzanowski Fablok w latach 1947-58 na bazie niemieckiego "Rysia". Łącznie wyprodukowano go 640 sztuk. Były przystosowane głównie do transportu towarowego, zwłaszcza po słabszej nawierzchni, np leśnej, stąd dostał przydomek LAS. Podstawową wersją był parowóz na tor o szerokości 600 mm i taki szedł właśnie z Orleja do Okleśnej. Ten orlejowski miał oznaczenie dodatkowe 3427. Próbowałam dotrzeć do informacji jaki los spotkał parowóz, który tu pracował, może gdzieś stoi jako pomnik. Najprawdopodobniej jednak doświadczył smutnego losu rzeczy nieużytecznych.

Zdjęcie z książki "Kopalnie Porfiru i Diabazu Sp. z o.o. w Krzeszowicach" monografia pod redakcją Remigiusza Molendy, Mariusza Sierpnia, Radosława Tarkowskiego, Krzeszowice 2015

Wagony do niej podoczepiali

Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali

W tym przypadku wagoniki, tzw. koleby. Te wagoniki szły po torach wewnątrz kamieniołomu, podchodziły do ścian skalnych. Załadowane miały masę grubo ponad tonę. Wciągarka musiała być solidną konstrukcją by podołać temu. Dostałam informację od Romana gdzie znajduje się jeden zapomniany wagonik, ale kiedy przyjechałam i obeszłam teren - nie potrafiłam znaleźć. Wtedy przypomniałam sobie, że ja taką kolebę widziałam na żywo - zadbaną i w dobrej formie. Myślę, że w najwłaściwszym miejscu dla siebie - w kolejowym niebie. Upewniłam się tylko u Beaty, właścicielki Ostatniej Kolejki w Czernichowie czy to wagonik na tor 600mm. Tak, to wagonik do kolejki wąskotorowej!


Koleby do kolejki 600mm, te znajdują się na Stacji Muzeum Czernichów Główny

A na Orleju wchodzę pod łom, ten sam który widać na zdjęciach z 1938 roku. No cóż, trochę się zmieniło... Porośnięte krzewami skały i środek. Ale pośród traw i krzaków znajduję kawałki podkładów kolejowych, zapewne tych, które widać na archiwalnym zdjęciu. Na jednym jeszcze parciana taśma, myślę że posłużyła do przeniesienia ciężkiego podkładu, na innym otwory po śrubach.


Zdjęcie z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego, rok. 1938
Łom jak wyżej, rok 2020
Resztki podkładu
Stary podkład owinięty taśmą parcianą

A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!

Po torze, po torze, po torze, przez most

Trasa kolejki prowadziła z Orleja do Okleśnej, to ok. 12 km trakt. Są na tej trasie i mostki - mniejsze i większe. Jest i kawałek toru - w nieczynnym kamieniołomie Belwender, który przecinała kolejka można odnaleźć i pozostałość młotu do kruszenia i wystające tory z ziemi. Trochę wygląda to jak cmentarzysko.



Pozostałość torów kolejowych w nieczynnej kopalni Belwender, Poręba Żegoty

Kamieniołom funkcjonował od II poł. XIX wieku, został założony przez rodzinę Potockich, kilkukrotnie zmieniał właścicieli by w 1966 roku zostać zamknięty. Parowóz LAS TY 3427 był produkowany w Fabloku od 1947 roku. Orlejowski służył tu do końca. Zdjęcia z archiwum przedstawiające pracę w kamieniołomu pochodzą z 1938 roku. No więc... wiecie w czym problem?...

Brakuje nam parowozu, który był tu pierwszy! Są wagoniki, są tory, brak kolejki! Kolejki, która ciągnęła wagony 10 lat!

Posłuchajcie:

I koła turkocą, i puka, i stuka to:

Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!...

 

W poście wykorzystałam w częściach wiersz Lokomotywa, Juliana Tuwima


Serdeczne podziękowania dla wszystkich osób, które wspierały mnie wiedzą w trakcie przygotowywania wpisu - Beacie, Romanowi, Witoldowi, panu Tomisławowi.

Są kolejki i wagony, które miały dużo szczęścia i po odegraniu swojej najważniejszej roli trafiły do kolejowego nieba. Tam mają troskliwych opiekunów, polecam to miejsce.


200 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page