top of page

pasje na cztery ręce. z wizytą w Galerii.

Zdjęcie autora: KingaKinga

Poręba Żegoty, spokojna ulica, niewiele domów w otoczeniu lasu, który skrywa resztki kopalni. Sielankowy krajobraz, z którego wyłania się dom - galeria. Zaciekawienie budzi już widziany z drogi, ale to jego wnętrze i ogród stanowi największą niespodziankę. Zajrzyjmy do niego, popatrzmy na te wszystkie cuda, które skrywa i poznajmy ludzi, którzy wypełnili dom magicznymi przedmiotami i sprzętami.

Poznajcie państwa Zofię i Edwarda Góreckich - właścicieli Galerii Drzewiej. Stanowią duet doskonały, zakochany nie tylko w sobie, ale również w tym co robią.

Galeria będzie wkrótce świętowała dwadzieścia lat, ale zaczęło się wszystko dużo wcześniej, właściwie od dziadka gospodarza - Józefa. Pan Józef był gajowym i całe życie spędzał w lesie, podpatrywał jego życie, obserwował zwierzęta i przenosił swoje obserwacje na kawałek drewna - rzeźbił. Pan Edward nasiąkał tą atmosferą sam posiadając niebywały talent plastyczny. Nie myślał jednak o rzeźbie, malował i rysował (jeszcze w szkole podstawowej) - często "na zamówienie" kolegów. Do rzeźby dojrzał później, ale kiedy dojrzał to już przepadł.

Pracownię i galerię wypełniają rzeźbione ptaszki, anioły, zwierzęta. Pan Edward rzeźbi a pani Zofia ożywia je kolorem. Dba też o wizerunek Galerii, ekspozycje, wystawy, napełnia duchem artystycznym. Wspólnie też uczestniczą w wystawach, organizują warsztaty dla dzieci i dorosłych w pracowni, imprezy integracyjne w ogrodzie. Powodzenie jakim cieszą się rzeźby i ogrom związanej z tym pracy wymusza też jednak rozstania i działania pojedynczo. Liczne wyróżnienia i wystawy mówią same za siebie o tym jaki sukces odniosła pracownia. Pan Edward z dumą opowiada o swojej pasji, o rzeźbach które wychodzą spod jego rąk, o realizowanych pomysłach i o tych, które dopiero się jawią i czekają na realizację oraz o udziale rodziny - bo do nich dołączają pozostali członkowie rodziny, kolejne pokolenie.

Pan Edward oprowadza mnie po ogrodzie i pracowni. jestem oczarowana ogrodem ale to właśnie pracownia wywołuje u mnie najwięcej emocji. Otwierając drzwi znajdującego się na pięterku pomieszczenia wkraczam w subtelny sceniczny świat drewna. Przez skórę czuję, że za chwilę sprzęty poruszą i zacznie się dla mnie swoiste przedstawienie. Może to jest magiczna przestrzeń, gdzie druga wielka pasja gospodarza wyłania się z kątów, wychodzi wszelkimi porami drewna, wciska się przez okienne szpary - teatr. Pan Edward - to nie tylko rzeźbiarz, również aktor (obecnie teatr Tradycja z Okleśnej). Tu zobaczycie m.in. wyrzeźbione rekwizyty i sprzęty biorące udział w przedstawieniach.

Na koniec mogę zobaczyć jeszcze jeden świat właścicieli - świat zegarów. Zbierane i pieczołowicie odnawiane wypełniają cały salon. Każdy inny, każdy wciągający i przykuwający uwagę.

Zegary przypominają mi, że już czas na mnie. Ja wracam do domu, ale Wy koniecznie odwiedźcie tę zaczarowaną przestrzeń, poznajcie światy państwa Zofii i Edwarda. Zabierzcie malowanego ptaszka do domu, albo najlepiej kilka, niech zakupiony tam anioł strzeże Waszego domu, a drewniana żyrafa wywoła uśmiech dziecka.


Bardzo dziękuję Państwu Zofii i Dorocie za cały poświęcony czas i gościnę

tel. kontaktowy 697 737 566

na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer
Copyright © Vivamus 2017-2025 All rights reserved
vivamus_element_preview.png
na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer na spacer
bottom of page